niedziela, 2 czerwca 2013

Podsumowanie maja

Rekord wybieganych kilometrów pobity - tak jak się spodziewałem. 253 km w miesiącu. Mogłoby być pewnie nieco więcej, gdyby nie przymusowa przerwa w biegach spowodowana chorobą. Ale nie o bicie rekordów tu chodzi, więc się nie przejmuję. Jak pisałem w poprzednim poście - opłaciło się trochę odpocząć ze względu na ból nogi.

Przy okazji nabiegałem też najwięcej km w tygodniu - 82 km i po raz drugi (nieprawda - po dokładnej analizie treningu wychodzi, że to już siódmy raz) w biegowej karierze udało mi się zrobić trening przez 7 kolejnych dni od poniedziałku do niedzieli. Nie staram się jakoś specjalnie, żeby mi się to udawało, ale się udało. Według niektórych trenerów takie bieganie nie ma sensu, ale ja nie biegam dla rezultatów tylko dla siebie samego i tak czasem wychodzi, że idę pobiegać każdego dnia. Haruki Murakami pisał, że biega(ł) codziennie i jakoś nie wspominał w swojej książce "O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu" (świetna lektura - polecam!) o dolegliwościach spowodowanych takim częstym treningiem.

Z rzeczy wartych wspomnienia był jeszcze bieg z Krasnobrodu do Zamościa (link) - 31,5 km pokonane w 3 godziny i 40 minut. Ciekawe przeżycie i na pewno jeszcze do powtórzenia.

A drugim ważnym wydarzeniem był I Zamojski Test Coopera (link), który sprawdził kondycję zamojskich i okolicznych biegaczy. Na stronie OSiRu już jest informacja, że kolejna edycja odbędzie się na jesieni tego roku. To ja jeszcze zaraz po teście proponuję np. Bieg Niepodległości w listopadzie i już by się coś zadziało w tym naszym dziurowatym mieście. Tylko że taki bieg miałby sens, gdyby odbywał się w dzień wolny i był dla dorosłych amatorów, a nie jak dotychczas - jakieś biegi w piątek przed południem - tylko dla uczniów zgłoszonych przez szkoły. Po frekwencji na teście widać, że ludzie w Zamościu chętnie pobiegaliby w Zamościu, a nie w Lublinie, Werbkowicach, Puławach, Krasnymstawie, czy gdzie tam jeszcze są jakieś biegi. Nie wspominając o tym, że Zamość-Miasto-Idealne nie ma cosobotniej akcji "Biegam bo lubię". A ma ją np. Biłgoraj.

I jeszcze jedna okrągła liczba - 1600 km przebiegniętych od lipca 2012.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz