Dziś krótko o tym, że dalej nieprzerwanie biegam. Bardzo się tym jaram, bo wcześniej w ogóle problemem było wyjść pobiegać, a teraz biegam od pięciu dni i to jakie dystanse!
2.04 (sobota) - 23 km
3.04 (niedziela) - 22 km
4.04 (poniedziałek) - 10 km
5.04 (wtorek) - 12 km
6.04 (środa) - 20 km
Muszę dodać, że nie zmuszam się specjalnie do takiego biegania - trochę to wychodzi samo przez się. W poniedziałek czułem lekkie zmęczenie po weekendzie, dlatego wyszło tylko 10 km. A dziś znowu świeżość, jakbym odpoczywał ze dwa dni.
Cieszę się, że tak mogę i mam nadzieję, że dam radę porządnie przepracować kwiecień. Jedno czego mi brak, to konkretnych jednostek treningowych, np. przebieżek, czy podbiegów. Powiem szczerze, że nie chce mi się tego robić. I póki co przy tym zostanę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz